Świadectwa /

Podróż w nieznane. /

Powrót
Wystawione: 19-10-2016
Wystawione przez: Witold
Wydarzenie: Rekolekcje dla zakochanych

Podróż w nieznane.

Nieznane. Czy staliście kiedyś przed drzwiami, za które mieliście ochotę wejść, ale byliście pełni obaw względem tego, co zastaniecie za nimi? Czy tajemnica, pobudzająca wyobraźnię, popychała ku przekroczeniu granicy? Może odwrotnie, powstrzymywała przed krokiem w nieznane? Takie rozterki są charakterystyczne dla okresu narzeczeństwa, bo to o nim mowa. Sycimy się pewnymi wyobrażeniami nie znając rzeczywistości, z którą przyjdzie nam się mierzyć. Wyobrażenia mają to do siebie, że lubią potęgować niepewność, wchodząc we flirt z lękami i opiniami osób poranionych przez pechowe relacje. Zapominamy jednak, że scenariusz jest napisany indywidualnie dla każdej pary. Nie chcę jednak pisać o narzeczeńskiej niepewności, ale o tym jak Jezus zadziałał i jeszcze raz pokazał, że mam mu ufać. Narzeczeni, którzy chcą złożyć przysięgę małżeńską muszą spełnić kilka warunków. Jednym warunkiem jest odbycie nauk przedmałżeńskich. Z moją lepszą częścią, postanowiliśmy zapoznać się z materiałem, podczas narzeczeńskich dni skupienia. Rekolekcje prowadzone były przez Franciszkanów na terenie ich zakonu w Chorzowie. Były mocno przesycone elementami duchowości franciszkańskiej, jednocześnie poprowadzone przez specjalistów z najwyższej półki. Forma i czas trwania oraz kameralność, sprzyjały rozwiewaniu wszelkich wątpliwości i zacieśnianiu poczucia wspólnotowości. Rozmowy, które mogły trwać, niemalże bez końca, pozwoliły dobrze przyjrzeć się nam samym i naszej relacji, w oparciu o kontekst doświadczeń i świadectw innych par. Mogliśmy dobrze zrozumieć czym jest zbliżające się „sakramentalne tak „i odpowiednio przygotowani wejść w nową sytuację, ale z przeświadczeniem, że zawsze mamy solidny fundament i nieodłączonego przyjaciela rodziny – Jezusa! Nie chodzi tu jednak o doskonale skomponowany program, który wypełnił cały weekend, ale o niepowtarzalną atmosferę, dzięki której czuliśmy jak zacieśniamy relację pomiędzy sobą i wypełniamy miejsca deficytowe Bogiem. Wrażeń nie potrafię przelać na zdania, ale gdybym miał komukolwiek polecać formę przygotowania się do małżeństwa to gorąco zachęcam( żona także! ) do wyjścia poza parafialną konwencję (która jest formą bardzo skompresowaną) i spędzania kilku dni na refleksji, rozmowie i modlitwie. Szczęść Boże.
loading